Witajcie Kochani.

Ten weekend minął bardzo szybko. Mogę nawet rzec, że zdecydowanie za
szybko. Przyjechała do mnie kuzynka z czego niezmiernie się cieszę.
Mieszka w Nysie, a to dość daleko od nas, wiec spotykamy się tylko parę
razy w roku. Rankiem po godzinie dziewiątej czekałam na
Julkę na dworcu.
Pociąg nie miał opóźnienia, wiec nie musiałam na nią czekać. Zapakowała swoje bagaże do samochodu
i pojechaliśmy prosto do domu na śniadanko. Tak nam szybko czas
zleciał, że nawet nie zdążyłam nacieszyć się jej obecnością.
Rozmowy przeciągnęła się do samego rana, wiec w niedziele pozwoliłyśmy
sobie na dłuższe spanko. Niestety po kolacji musieliśmy
Julkę odwieźć
na dworzec. Te dwa dni to zdecydowanie za krótko na tak miłe rodzinne
spotkania.
Następne spotkanie zaplanowaliśmy w wakacje. Wtedy
Julia będzie miała urlop i wygospodaruje dla nas troszkę więcej czasu. Już się nie mogę doczekać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz